Jakiś czas temu dostałam zamówionko na kolejną parkę ślubną, oczywiście znowu zrobiłam ją na ostatnią chwilę, bo moje szczęście chore, ja też mam anginę , ale chodzę do pracy popołudniu, a rano jestem z dzieckiem. Przy mojej Paulince niestety nic nie da się zrobić, więc dziś poprosiłam męża żeby poszedł później do pracy, a ja wzięłam się za malowanko parki którą piekłam wczoraj po północy:) Efekt mojej pracy wygląda tak:)
Urocza parka w pięknej oprawie...wspaniałe dodatki :))) Kinia oszczędzaj się. Pozdrawiam i zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna parka :)
OdpowiedzUsuń