Witam Dziś przedstawiam Wam moje dwie kosteczki sensoryczne:) Pierwszą robiłam z myślą o synku mojej przyjaciółki którą od lat nazywam Legią bo jako nastolatka bardzo lubiła piłkę nożną i tą drużynę. Druga jest dla małego Antosia który urodził się na początku tego miesiąca:) Szycie kosteczek nie jest wcale takie proste jak się wydaje. Niby 6 kwadratów które trzeba zszyć ze sobą. Wydaje się banalne. Ale zszycie ich równo tak żeby aplikacje były równo na środku już nie jest takie proste, przynajmniej na początku, potem dochodzi się do wprawy tak jak z wszystkim co się ćwiczy systematycznie:) Kolejna kosteczka będzie dla mojej córeczki ale nie wiem kiedy mi się uda siąść do maszyny, bo czasu na hobby na razie mi nie zostaje:)
Świetne te kostki sensoryczne. Ja też się przymierzam ale może kiedyś?
OdpowiedzUsuń