Dziś uszyłam i ozdobiłam sobie poduszeczkę tak dla relaksiku, bo coś mam dziś kiepski dzionek. Powiem szczerze to całkiem co innego niż decoupage na drewnie, o wiele trudniejsze, i jeszcze długa droga przede mną zanim dojdę do wprawy. Stwierdzam jednak że boję się tego uprać, ale próbę podejmę choćby po to by zobaczyć efekt, i czegoś nowego się nauczyć:)
Bardzo udane podejście. Poduszeczki śliczne ! :)
OdpowiedzUsuńByły śliczne, pokusiłam się o ich upranie żeby sprawdzić czy rzeczywiście da się je prać, i klops:( Pani ze sklepu mówi że za wcześnie eksperymentowałam:( Został tylko rower , transferowany na nitro:) pieczątka i napis, farbą do tkanin:) Decoupage uległ całkowitemu zniszczeniu:(
OdpowiedzUsuń